Dziś z rana szybki recykling bluzeczki, z której wszystkie moje dzieci już wyrosły.
Bluzeczka nie nadawała się do przekazania dalej - przybrudzone trwale rękawy, rozciągnięty dekolt...
Ale robocik na piersi twardo zniósł wszystkie prania-prasowania ;)
Dołożyłam więc paski bawełny i ta-dam! Poducha gotowa!
Właśnie zauważyłam, że to mój 100 post!
Chyba jakieś candy się będzie z tej okazji szykować. Muszę o tym intensywnie pomyśleć - macie jakieś sugestie co byście chciały dostać?
29 października 2010
Baletnica
A kuku!
Dziś nie będzie nic o szyciu.
Dziś będzie balet!
Potańczymy.
Pokręcimy piruety.
Potem odpoczniemy!
I na do widzenia pomachamy siostrze bliźniaczce! Halo, Angelino!
Dziś nie będzie nic o szyciu.
Dziś będzie balet!
Potańczymy.
Pokręcimy piruety.
Potem odpoczniemy!
I na do widzenia pomachamy siostrze bliźniaczce! Halo, Angelino!
26 października 2010
Odwołuję
Swego czasu ogłosiłam zakończenie produkcji worków, bo rok szkolno-przedszkolny dawno temu się zaczął.
Tak się zachwyciłam własnym ogłoszeniem, że dziś muszę je odwołać.
Zapomniałam o 2 woreczkach dla dwójki słodkich przedszkolaków. Przedstawiam zatem zmotoryzowany worek Jasia i wróżkowy Natalki ;)
Tak się zachwyciłam własnym ogłoszeniem, że dziś muszę je odwołać.
Zapomniałam o 2 woreczkach dla dwójki słodkich przedszkolaków. Przedstawiam zatem zmotoryzowany worek Jasia i wróżkowy Natalki ;)
20 października 2010
Narzuta-kocyk dla sióstr H.
Najbardziej lubię robić, gdy nie muszę. Gdy mnie czas nie goni i nawet pomysłu konkretnego na początku nie muszę mieć. Wtedy sobie siadam i robię coś. I samo wychodzi. Do koocyko-narzutki też usiadłam od niechcenia. Jedynym motywatorem była chęć zrobienia przyjemności malutkim kruszynom i ich mamie.
Długo praca mi szła, ale też pracochłonna była. Na pikowaniu spędziłam długie godziny i ramiona nie raz mnie bolały ;)
Kocyk z jednej strony jest z bawełny w pastelowych kolorach, a z drugiej z białego polaru. Pomiędzy włozyłam średniej grubości ocieplinę. W efekcie kocyk jest gładki i milusi. I naprawdę grzeje!
O właściwościach grzejnych kocyka przekonałam się osobiście, gdy ręcznie obrabiałam brzeg kocyka. A obrabiania było sporo, bo kocyk ma ok.130 cm na 110 cm
Mam nadzieję, ze będzie długo służył słodkim dziewczynkom. :D
Długo praca mi szła, ale też pracochłonna była. Na pikowaniu spędziłam długie godziny i ramiona nie raz mnie bolały ;)
Kocyk z jednej strony jest z bawełny w pastelowych kolorach, a z drugiej z białego polaru. Pomiędzy włozyłam średniej grubości ocieplinę. W efekcie kocyk jest gładki i milusi. I naprawdę grzeje!
O właściwościach grzejnych kocyka przekonałam się osobiście, gdy ręcznie obrabiałam brzeg kocyka. A obrabiania było sporo, bo kocyk ma ok.130 cm na 110 cm
Mam nadzieję, ze będzie długo służył słodkim dziewczynkom. :D
15 października 2010
Lalka szmacianka czyli pożyczanka :)
Pożycznaka to taka lalka, która pożyczyła sobie co nie co. Trochę od szmacianej Oli z Ola i jej Zoo, którą zrobiłam dla córy. Trochę od smukłej tildowej panienki.
Mam nadzieję, że nowa właścicielka wymyśli lalce lepsze imię, bo Pożyczanka, mimo iż powstała z konkretnych powodów, nie wygląda chyba na ubogą krewną innych lalek.
Mnie się bardzo podoba i trochę ciężko było mi się z nią rozstać.
I jeszcze jeden drobiazg- pasek w talii jest z cudownej tasiemki, którą kupiłam w sklepie Jednoiglec (tak samo jak materiał na spódniczkę). Jest tak śliczna, że naprawdę długo czekała na pierwsze ciachnięcie- niestety ( a może stety?) tak mam, że ciężko mi jest pokroić/zużyć materiały i dodatki, które mnie zachwycają. Wolę gładzić, patrzeć, wąchać... Ale jak w końcu ciachnę, to w wyższym celu , np. dla wyjątkowej lalki ;)
Mam nadzieję, że nowa właścicielka wymyśli lalce lepsze imię, bo Pożyczanka, mimo iż powstała z konkretnych powodów, nie wygląda chyba na ubogą krewną innych lalek.
Mnie się bardzo podoba i trochę ciężko było mi się z nią rozstać.
I jeszcze jeden drobiazg- pasek w talii jest z cudownej tasiemki, którą kupiłam w sklepie Jednoiglec (tak samo jak materiał na spódniczkę). Jest tak śliczna, że naprawdę długo czekała na pierwsze ciachnięcie- niestety ( a może stety?) tak mam, że ciężko mi jest pokroić/zużyć materiały i dodatki, które mnie zachwycają. Wolę gładzić, patrzeć, wąchać... Ale jak w końcu ciachnę, to w wyższym celu , np. dla wyjątkowej lalki ;)
12 października 2010
Czas przedszkolaka
Roboty mam w bród, co jest jak najbardziej pozytywne, ale niestety czasu na blogowanie mi brakuje. Już nawet nie mówię o umieszczaniu na bieżąco kolejnych projektów- niestety na czytanie i komentowanie moich ulubionych blogów rękodzielniczych też czasu nie starcza. Mam nadzieję, ze już wkrótce zorganizuję się nieco lepiej i doba się ciut wydłuży ;)
Póki co pokazuję kolejne worki, które już dawno temu zagrzały miejsca w przedszkolu.
Póki co pokazuję kolejne worki, które już dawno temu zagrzały miejsca w przedszkolu.
01 października 2010
Koty personalne
Dla dwóch malutkich dziewczynek powstały dwa super-wielkie koty. Żeby nikomu się nie pomyliły, każdy kociak został podpisany i opatrzony data urodzin właścicielki ;)
Mam nadzieję, ze Koty staną się ukochanymi przytulankami dziewczynek i przez długie lata będą miłą pamiątką.
Dla kochającej ciotki powstała kocia zakładka. Czy ciocia ma kocio-fioła ;)?
Subskrybuj:
Posty (Atom)