Odszedł ktoś, kogo bardzo kocham, ktoś wyjątkowy i bardzo ważny w moim życiu.
Człowiek, który nauczył mnie wywracać szlufki na prawą stronę i tabliczki mnożenia. Ktoś, kto sadzał mnie przy przedwojennym Singerze i pozwalał zwijać centymetr, zbierać ścinki z podłogi. To dzięki niemu teraz robię, to co robię i dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem, choć dużo czasu zajęło mi dojście do tego.
Dziękuję Ci, Dziadziu, za zaszczepienie miłością do tkanin i maszyny. Odpoczywaj w spokoju i czasem zerknij na wnuczkę prującą po raz setny robotę.
Bardzo Cię kocham.
***
Bardzo dziękuję wszystkim za kondolencje.