30 października 2012

Halloween, czyli świeto nieświętowane

Nie obchodzimy Halloween. Nie wierzymy w duchy, zjawy i zombie. Ale lubimy się bawić. A każdy pretekst do zabawy i przebieranek jest dobry (brak pretekstu odbierany jest jako zdziwaczenie lub niedobór jednej z klepek, najczęściej 5tej).
A Wy lubicie się bawić? Przebierać? Macie już kostium na jutrzejsze przyjęcie?
Jeśli pomysły na oryginalne przebranie się Wam skończyły, a zawijanie się w papier toaletowy już w ubiegłym roku wyszło Wam bokiem, moja 5latka ma dla Was znakomity pomysł na kostium niepowtarzalny, tani i szybki w wykonaniu :)




Wystarczy mieć pod ręką parę świecowych kredek i stukniętą matkę, która rozpruwa poduszki, by ich wnętrzem napchać szmaciane koty.
Trzeba flizelinowy worek po poduszce zakosić owej matce i zamknąć się w pokoju na parę minut. Tam trzeba zrobić użytek z kredek i własnej fantazji, a następnie z workiem na głowie z rykiem wyskoczyć z pokoju.


Całą akcję trzeba powtórzyć parę razy, bo to fajna zabawa tak straszyć matkę i kosić te worki.
Przy okazji doprowadza się matkę do spazmów. Najpierw z zaskoczenia, a przy kolejnych odsłonach, ze śmiechu.

Zgadnijcie kto miał większy ubaw? ;)


Wesołego straszenia!!

4 komentarze:

  1. hahahahaha :))) a ten drugi od góry to majstersztyk - potwór karciany! ewentualnie lustrzany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się ze śmiechu :) Boskie są te Twoje dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie Straszne i Przerażające Potwory wpadły do Ciebie z wizytą!!! Czyli jednak Halloween :D

    Cudowna jest pomysłowość dzieci :)
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne!! Też lubimy się bawić, ale tym roku, jestem taka zapracowana, że nie miałam czasu ani na gotowanie straszliwe słodycze ani na przebranie, jak co roku.:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad.