Wczorajsza impreza urodzinowa nie mogła obyc się bez gości, balonów i oczywiście tortu.
Tortu zrobionego przez mamę, według wybranego przez jubilata zdjęcia z netu. Ku memu zaskoczeniu dumny czterolatek nie chciał tortu z kotem. Tym razem padło na słonia. Były serwetki ze słoniem - esteta wybrał zielone z niebieskim. Balony też utrzymywały konwencję kolorystyczną.
Oburzenie jedynie wywołał brak słonia do przytulania. W związku z tym na gwałtu-rety szukam sensownego wykroju na słonia :)