17 października 2011

Poślizg w pianie

Z braku laku, a przede wszystkim czasu, mam spory poślizg w zamieszczaniu postów. Także dziś będzie post post-aktualny :P
Z okazji dnia nauczyciela w naszym domu było pływanie w pianie


Młodzież cały wieczór rwała wełnę, moczyła ją, a następnie pocierała, ugniatała i znów pocierała....
Rankiem, tuż przed wyjściem do przedszkola, kilka szybkich zdjęć efektu końcowego

autorstwa syna


i córki


Paniom wychowawczyniom chyba się broszki podobały, bo widziałam, że nosiły przypięte :D

7 komentarzy:

  1. Tośmy się zgrały z tematyką postów ;)
    Kwiaty wyszły przeslicznie, chciala bym tak umiec robic...

    OdpowiedzUsuń
  2. Broszki cudowne :)
    A praca z filcowaniem na mokro działa kojąco na nerwy, przynajmniej na mnie ma taki terapeutyczny wpływ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niepowtarzalne prezenty uszykowaliście! Świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczności:) i to zrobione małymi łapkami. śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle się podobały. A jeszcze bardziej przez to kto je robił:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że się podobały i dziękuję za pamięć p. Ola z obsługi

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad.