Jako się rzekło, tak uczynić trzeba ;)
Wszyscy uczestnicy, którzy się podpisali ;) pod postem o candy zostali spisani na karteczkach - oto karteczki oraz stosowna misa:
Do tego momentu wszystko szło sprawnie.
Potencjalna sierotka losująca przybyła z przedszkola i ... zaczęły się problemy. Bo (niestety, albo stety) potencjalnych sierotek mam w domu sztuk 2 i żadna z nich nie chciał/a być sierotką nielosującą.
Więc ku radości, mam nadzieję, wszystkich musiałam zaordynować dwa losowania.
Losowanie pierwsze czyli sierotka potencjalna:
Było gmeranie, przerzucanie karteczek i wyłowienie jednej.
Gratuluję Aleksandrze czyli Olecie
Do Ciebie wędruje truskawkowy kot oraz ogromna brocha, która wg. opinii mojego męża wygląda jak mózg ;)
Żeby druga sierotka, a konkretnie sierot, nie zalał się łzami wylosowaliśmy nagrodę pocieszenia, czyli koci breloczek lub kocią zakładkę (do wyboru)
Gratuluję Brzozo!
Zwycięzców proszę o kontakt na maila miju.maskoty@gmail.com
Hura!!! Szczęście mi dopisało - dziękuję Ci sierotko:-D
OdpowiedzUsuńwitam :) .. pozwoliłam sobie połazikować po Twoim blogu :) masz na prawdE dużo pomysłow i prac .. pozdrawiam cieplutko Beata :))
OdpowiedzUsuń