04 października 2013

I po lecie

Nie ma się co łudzić - lato na 100% się skończyło. Nie dajmy się oszukać promieniom słońca, już nie grzeją tak, jak jeszcze 2 miesiące temu.
Co roku zasmuca mnie i zaskakuje ta zmienność pór roku. Chciałabym, żeby cały rok było lato. No, ale takich rzeczy to na innym kontynencie :P Nie pakuję się i nie przeprowadzam, więc trochę utyskuję i owijam kolejnymi warstwami tkanin.
Zimno w uszy, zimno w nos i grzywkę. Ocieplacz na nos nie działa jak można by oczekiwać (sprawdzałam!), ale za to uszy i grzywkę można zabezpieczyć.
Najlepiej czymś miękkim, ciepłym, miłym w dotyku, na przykład polarem minky :)



Z delikatną podszewką bawełnianą w środku, nie elektryzują włosów.




Te czapeczki są dla maluchów, ale sobie też uszyję taką czapkę - z uszami liska. A Wy jakie zwierze nosilibyście na głowie?


6 komentarzy:

  1. Ale fajowe czapy! Ja bym chyba zwierzaka na głowie nie nosiła, ale mój wiewiórkowy fan taką z wiewiórowymi kitkami by nie pogardził ;) tylko, że my właśnie przerabiamy opcję zbliżoną do lata przez cały rok... nie wiem dlaczego wszyscy mi zazdroszczą 4 miesięcy upału, ja tam zazdroszczę Wam polskiej jesieni i nawet zimno chętnie bym przyjęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ;) Przyznam, że zbliżające się "pół roku w mroku i mrozie" jawi mi się o wiele mniej zachęcająco niż 4 miesiące upałów. Tym samym dołączam do (chyba licznego) grona zazdraszczaczy!!

      Usuń
  2. dzieciaki wszystkie cztery nie pogardziłyby kotkowymi ;) śliczne są

    OdpowiedzUsuń
  3. Radek wybrał dla Zoski truskawkowego diabełka - zamawiam rozmiar na 2 latka - czekam na info :D myszac@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne czapeczki :) rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad.