22 kwietnia 2010

Nie umiem nic nie robić. Nawet jak nic nie robię to muszę mieć zajęte ręce. Szczególnie w sytuacjach, gdy głowę mam zajętą ważnymi rzeczami. Wszelkie skrajne emocje też wyładowuję rękami.
Ostatnimi czasy emocji i burzy w głowie nie brakowało. Takim sposobem powstało kilka broszkokwiatków filcowych, bo filcowanie idealnie się u mnie sprawdza w roli uspokajacza rozedrganych rąk.




5 komentarzy:

  1. Prześliczne są, bardzo mi się wszystkie podobają! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne! szczególnie marzyłaby mi się ta czerwona.
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta ostatnia czerwona jest cudowna

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy jest możliwość nabycia gdzieś tej broszki? Piękna jest:)

    OdpowiedzUsuń
  5. zoyka6, zapewne jak się w sobie zbiorę, to wystawię brochy w którejś z galerii (linki po lewej stronie, tuż pod profilem). Tylko z tym zbieraniem u mnie kiepsko ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad.