Mąż się nawet ze mnie podśmiewa, gdy coś uszyję i puszczając oczko pyta: "a zdjęcie na bloga już zrobiłaś?"
No to tego nie pokazywałam - kosteczki-zabaweczki.
Jedna imienna -dla malusiej Ali (teraz już chyba nie jest taka malusia, bo kosteczka powędrowała w jej łapki jakiś czas temu)
Druga dla bezimiennego wówczas jeszcze chłopca ;) Zapewne Młody zostanie marynarzem :P
Razem poleciały do miłej współforumki.
Mam nadzieję, że służyły niemowlakom wiernie i dawały się elegancko obśliniać i szarpać za tasiemki.
cudne kosteczki :)
OdpowiedzUsuńaż chyba spróbuję taką zrobić dla nienarodzonej jeszcze dzidzi mojego kuzyna...
Pomysł bombowy, a i wykonanie super! :))
OdpowiedzUsuńJusia_P - naprawdę polecam. Szyje się prosto i jest duże pole do twórczego popisu ;)Moje kostki maja bok 10 cm. Najpierw zdobię wszystkie boki, a na końcu je zszywam. Powodzenia! I koniecznie się pochwal efektem!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te kosteczki :)
OdpowiedzUsuńjutro jadę do mamy więc pewnie poszukam jakichś fajnych resztek :)
OdpowiedzUsuńjak już się za nie zabiorę to będą 100% hand-made bo ja z maszyną się jeszcze nie zakolegowałam :)
Rewelacyjne! Proste i pomysłowe. Dzieci na pewno doceniły na równi z dorosłymi ;o)
OdpowiedzUsuńJakby co, ja już zamawiam ;o) na przyszłość.
robisz przecudne rzeczy :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zapraszam również do siebie :*
www.sodalit-art.blogspot.com