Dzianinowa sukienka w kwiaty, którą ostatnio pokazywałam, jest ostatnio moją ulubioną. Jest też ulubioną sukienką mojej córy. Niestety rozmiar nie ten ;) Dlatego z resztek materiału powstał mały substytut kwiecistej sukienki.
Planowo miała być spódniczka-bombka, ale dziecko oprotestowało zamysł głośnym "nie ce bąpki!". No to nie ma bąpki ;)
I na dokładkę recylkingowa sukienka. Zauroczyły mnie cuda jakie można na necie wyszperać, np.tutaj
Nie sądziłam, że zwykła męska koszula może być tak inspirująca
Sukienka niestety musi czekać do następnego lata z dwóch powodów.
Po pierwsze, robiłam ja na oko i niestety wyszła ciut za duża.
A po drugie została oprotestowana przez przyszłą właścicielkę, bo miała być z królewnami, a jest z wróżkami. Argumentacja, że to królewny-wróżki nie została przyjęta. Cóż, może za rok ;)
Pozdrowienia dla kwiecistej małej baletnicy :) jak byłam mała też wolałam spódniczki z falbankami żeby się "kręciły" :)
OdpowiedzUsuń