Statutowo w domu nie obchodzimy z hukiem Walentynek. Wolę codziennie rano dostawać buziaka niż raz do roku plastykowe czerwone serduszko made in China.
Ale sama sobie mogę przyjemność zrobić. Nie koniecznie azjatycką. Choć obco brzmiącą ;)
Lubię rozgryzać nowe techniki rękodzielnicze, lubię nowe wyzwania. Takim wyzwaniem stał się haft soutache, zwany swojsko sutaszem.
Zakochałam się w wyszperanych na necie cudeńkach wykonanych ta metodą. I jeszcze koleżanka z forum mnie zmobilizowała podrzucając swoje prace i linki do stron z instrukcjami.
I wpadłam ja śliwka w kompot. Zaopatrzyłam się w sznurki i koraliki.
Palce pokułam, oczy wypatrzyłam. Masę czasu mi to zajęło, ale mam! Parę kolczyków i coś.
To coś chyba zostanie broszką. Konkretnego konceptu brak,
Z rozpędu rozpoczęłam jeszcze 2 sutaszowe projekciki, ale na razie serce straciłam do tej roboty. Okropnie pracochłonne. Naprawdę - wyzwanie dla cierpliwych i takich, co oczopląsu od kolorowych sznurków nie dostają.
Ale generalnie czuję się dopieszczona. I swoje sutaszowe kolczyki, mimo ich niedoskonałości, będę nosić. O!
Rewelacja! Ja myślę, że to nie koniec ;)
OdpowiedzUsuńsłusznie! śliczne są! wcale nie widać, że to te pierwsze!
OdpowiedzUsuńszkoda, że akurat cierpliwości to ja nie mam...
różowe żółwie ninja :D
OdpowiedzUsuńśliczne są.
ja za sutasz nie mam akurat zamiaru się łapać (i tak nie wiem, w co łapy wsadzić), ale podziwiam cierpliwość i kunszt osób, które się nim zajmują :)
Ja niedoskonałości nie widzę, ale ja się nie znam :)) Są cudne!!!
OdpowiedzUsuńale to jest cudne!!!!
OdpowiedzUsuńpiękne!!! mam wielką ochotę spróbować....
OdpowiedzUsuńkurcze...muszę poszukać jakiejś "podpowiadajki"....
mam ochotę na bransoletkę w takim stylu....oj mam
wyszło Ci to pięknie :))
Są piękne!!!
OdpowiedzUsuńprzepiękne!! to się nazywaja Walentynki!!
OdpowiedzUsuńWygląda to naprawdę prześlicznie !
OdpowiedzUsuńWidać ,że wymaga dużo cierpliwości,ale za to jaki efekt !:)
Śliczności! Też się zbieram do sutaszu... A kolczyki to żółwiki! :))
OdpowiedzUsuńrewelacyjne te kleksy ;)
OdpowiedzUsuńCudne są, jak patrze na sutaszowe dzieła - to też i się chce:)
OdpowiedzUsuńjakie ładne!! jak teraz na nie patrzę, to też już żółwiki widzę :D też mnie ciągnie do sutaszu, ale to chyba za trudne...
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś poczytać o tej technice... zawsze jak widzę zrobioną w ten sposób biżuterię, nie mogę wyjść z zachwytu...
OdpowiedzUsuń