14 lutego 2011

Autodopieszczanie

Statutowo w domu nie obchodzimy z hukiem Walentynek. Wolę codziennie rano dostawać buziaka niż raz do roku plastykowe czerwone serduszko made in China.
Ale sama sobie mogę przyjemność zrobić. Nie koniecznie azjatycką. Choć obco brzmiącą ;)
Lubię rozgryzać nowe techniki rękodzielnicze, lubię nowe wyzwania. Takim wyzwaniem stał się haft soutache, zwany swojsko sutaszem.
Zakochałam się w wyszperanych na necie cudeńkach wykonanych ta metodą. I jeszcze koleżanka z forum mnie zmobilizowała podrzucając swoje prace i linki do stron z instrukcjami.

I wpadłam ja śliwka w kompot. Zaopatrzyłam się w sznurki i koraliki.


Palce pokułam, oczy wypatrzyłam. Masę czasu mi to zajęło, ale mam! Parę kolczyków i coś.


To coś chyba zostanie broszką. Konkretnego konceptu brak,


Z rozpędu rozpoczęłam jeszcze 2 sutaszowe projekciki, ale na razie serce straciłam do tej roboty. Okropnie pracochłonne. Naprawdę - wyzwanie dla cierpliwych i takich, co oczopląsu od kolorowych sznurków nie dostają.


Ale generalnie czuję się dopieszczona. I swoje sutaszowe kolczyki, mimo ich niedoskonałości, będę nosić. O!

14 komentarzy:

  1. Rewelacja! Ja myślę, że to nie koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. słusznie! śliczne są! wcale nie widać, że to te pierwsze!

    szkoda, że akurat cierpliwości to ja nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  3. różowe żółwie ninja :D
    śliczne są.
    ja za sutasz nie mam akurat zamiaru się łapać (i tak nie wiem, w co łapy wsadzić), ale podziwiam cierpliwość i kunszt osób, które się nim zajmują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niedoskonałości nie widzę, ale ja się nie znam :)) Są cudne!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne!!! mam wielką ochotę spróbować....
    kurcze...muszę poszukać jakiejś "podpowiadajki"....
    mam ochotę na bransoletkę w takim stylu....oj mam

    wyszło Ci to pięknie :))

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękne!! to się nazywaja Walentynki!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda to naprawdę prześlicznie !
    Widać ,że wymaga dużo cierpliwości,ale za to jaki efekt !:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczności! Też się zbieram do sutaszu... A kolczyki to żółwiki! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne są, jak patrze na sutaszowe dzieła - to też i się chce:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jakie ładne!! jak teraz na nie patrzę, to też już żółwiki widzę :D też mnie ciągnie do sutaszu, ale to chyba za trudne...

    OdpowiedzUsuń
  11. muszę kiedyś poczytać o tej technice... zawsze jak widzę zrobioną w ten sposób biżuterię, nie mogę wyjść z zachwytu...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony ślad.