Napisała do mnie mama Hani z prośbą o zrobienie osłonki na okulary. Kiedyś robiłam taką osłonkę dla koleżanki z forum, został tam po tym ślad i w taki właśnie sposób mama Hani mnie znalazła.
Hania jest cudowną, słodką dziewczynką o pięknym uśmiechu, ale wada wzroku wymaga leczenia przez zasłanianie zdrowego oka. Plastry... no cóż nie są ani ładne, ani specjalnie funkcjonalne. Dlatego uszyłam dla Hani dwie osłonki. Z motylkiem na miły dzień, a z gwiazdką na urocze wieczory. Miłych ćwiczeń Haniu!
Modela do zdjęć udawały zdezelowane okulary przeciwsłoneczne mojego syna. Mam nadzieję, że osłonki na okularkach Hani będą prezentować się lepiej ;)
I jeszcze kilka odpowiedzi na pytania z Waszych komentarzy:
Kitek - do środka ochraniacza daję ocieplinę, zwaną też ovatą, o gramaturze 100 lub 150 g. Ocieplinę można kupić w sklepach z tkaninami do patchworku (np. Jednoiglec) lub na popularnym portalu aukcyjnym ;)
Mamuśka - kula do podpierania drzwi pętała się u nas już dawno, chyba kupiłam ją kiedyś w Tchibo. Dziś za to widziałam w Lidlu stoppery do drzwi, z których też można by fajne rzeczy wyczarować. Aż szkoda, że w naszym domu żadne inne drzwi nie wymagają podparcia! :D
kurdemama - bardzo dziękuję za wyróżnienie! Jest mi szalenie miło.
Kurczaku - Tobie też dziękuję za wyróżnienie. Już od dawna chadzam na Twój fantastyczny blog!
Śliczne :) Leczenie wady w takim "towarzystwie" będzie na pewno mniej uciążliwe :)
OdpowiedzUsuńRewelacja... Hani na pewno się spodobają :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na bardziej radosne leczenie oczka!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe! I śiczne! Żałuję, że takich nie miałam jak robiłam zabieg oczu rok temu ;)
OdpowiedzUsuńprzecudne :*
OdpowiedzUsuńO dziękuje Ci dobra kobieto! :-) własnie taka owate mam :-D
OdpowiedzUsuńmiłe...dzieci chętniej poddadzą się leczeniu. Super pomysł, brawo!!!
OdpowiedzUsuńSuper :D bardzo pomysłowe naprawde jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją kreatywność!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Hania na pewno bedzie bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńurocze i bardzo pomysłowe, piękne kolory :) mój brat też musiał w ten sposób ćwiczyć oko, ale za czasów naszego dzieciństwa były tylko te paskudne plastry i opatrunki...
OdpowiedzUsuńwitam. Te osłongi są gieniałne! Ja potrzebuje taką dla mojej córci. Moja królewna ma zasłaniane oczko poto by cwiczyc słabsze. Plastry są niewygodne, więc narazie wycinam jej kółeczko z kartonu i przymocowuje do szkiełka. Nie wygląda to ładnie, ale nigdzie nie znalazłam gotowych osłonek. Chętnie zamówie taką ładniutką osłone, tylko jak?
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńa gdzie można dostać takie cudeńka filcowe?? pilnie potrzebuję, a moje zdolności manualne leżą i kwiczą :(