Duża Tosia powstała z potrzeby serca maminego.
Nie sądziłam, że są jeszcze na świecie mamy, które ogromną wagę przykładają do podarowania swej córce pierwszej lalki. Można w markecie za parę złotych kupić chińską i dać bez okazji, prawda? ;)
Mama Antosi tak nie uważa. Wybór pierwszej lalki był ważny, a lalka dla wyjątkowej córki powinna być niepowtarzalna.
I będzie!!
A mnie jest miło, że wybór padł na wytwór moich rąk. I mam ogromną nadzieję, że Antosia pokocha Dużą Tosię. Będzie ją tulić, spać z nią, bawić się, parzyć nieistniejącą herbatkę i częstować niewidzialnymi ciasteczkami, a za lat ...dzieści wyciągnie ją z sentymentem z pudła na strychu.
I podaruje Dużą Tosię swojej córce.
Wszystkiego najlepszego Antosiu z okazji pierwszych urodzin!
śliczne lale! I nie dziwi wcale fakt, że wybór padł na Twój wytwór: te lale maja coś w sobie:)
OdpowiedzUsuńLaleczka piękna:)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć malej właścicielce:)
Nie mogła lepiej wybrać :)
OdpowiedzUsuńTe chińskie lalki są takie tandetne, na pewno prędzej czy później wylądowałaby w koszu, a ta na pewno będzie dla Antosi pamiątką.
Och, jak to ślicznie napisałaś :) Aż się łezka w oku kręci :)
OdpowiedzUsuńSuper laleczka - napewno da wieeeeeele radości :]
Jest dużo takich mam. Swojej córci też bym nie dała chińskiej, cuchnącej, brzydkiej lali za 4 złote.
OdpowiedzUsuńLale są boskie!!
Po prostu - prawdziwa lala!
OdpowiedzUsuńOjej! Już się nie możemy doczekać, aż mała Tosia zapuka do naszych drzwi!
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że będzie właśnie tak jak napisałaś - tulenie, noszenie, niewidzialne podwieczorki a za lat ...dzieścia zmiana właściciela:)
Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy!!!
To znaczy chciałam napisać "duża Tosia":)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna lala:)Taka z duszą.Pozdrawiam ciepło i zapraszam na candy:)
OdpowiedzUsuń